tytuł orginału: A kill order
tytuł polski: Rozkaz zagłady
autor: James Dashner
ilość stron: 412
Rozkaz zagłady jest prequelem serii Więzień Labiryntu autorstwa Jamesa Dashnera. Książka pozwala nam bardziej poznać świat zaraz po zagładzie jaką były rozbłyski słoneczne.
Główny bohater Mark, nie może się pogodzić z katastrofą jaka się wydarzyła i tym wszystkim co jego i całą ludzkość spotkało. Kiedy Mark wraz z przyjaciółmi buduję niewielką osadę, niedaleko Asheville próbuje zapomnieć o makabrycznych scenach, które prześladują go w myślach. Pewnego dnia ich spokój zakłuca górolot, który zaczyna atakować ludzi z osady strzałkami powodującymi mdlenie. Po tym ludzie szybko umierają lecz coraz dziwniej choroba zaczyna na nich oddziaływać. Szybko dochodzą do wniosku, że zostali zarażeni jakimś wirusem. Lecz dlaczego ci ludzie ich zarazili i czy posiadają lek ?
Nie mogłam się doczekać tej książki gdyż chciałam bardziej zrozumieć całą trylogię i dowiedzieć się więcej niestety bardzo się rozczarowałam. Jak zwykle dostajemy szczątkowe informacje o tym co się dzieje i dlaczego coś się dzieje. Główny bohater, Mark, niesamowicie mnie irytował i naprawdę jest identyczny jak Thomas. Jakby autor tylko zmienił imię. Pozatym jego cały czas ratował Alec, były żołnierz. Postać byłego wojskowego była bardziej charyzmatyczna i naprawdę umiejąca sobie radzić w każdej sytuacji. Mark działał impulsywnie, a Alec myślał nad każdym ruchem. Reszta postaci była wprowadzona tylko po to aby umarli lub zostali porwani, a później umarli. Normalne u Dashnera. Fabuła była monotonna i przewidywalna. Naprawdę wymęczyłam się przy tej książce gdyż ma taki sam schemat jak Lek na śmierć (recenzja tu ). Ale żeby nie tylko wymieniać złe rzeczy to wspomnę też o kilku plusach, które książka posiada. Bardzo szybko się ją czytało skończyłam ją w dwa dni i coś co najbardziej mi się podobało to informacje o tym co się stało w chwili gdy zaczęły się rozbłyski, co działo się z ludźmi. Niektóre opisy były naprawdę przyprawiające o dreszcz. Fajne było się dowiedzieć też jak naprawdę ludzie zarazili się pożogą i jak na początku zabijała.
3/10
Podsumowując książka mnie nie zachwyciła i nie mogłam dać jej wyższej oceny. Mam nadzieję, że kolejna książka z świata Więźnia Labiryntu pod tytułem The fever code będzie wnosić coś więcej do fabuły niż porwania.
~ Ala
Komentarze
Prześlij komentarz