tytuł oryginału: The Trials of Apollo, Book One: The Hidden Oracle
tytuł polski: Apollo i boskie próby: Ukryta wyrocznia
autor: Rick Riordan
ilość stron: 351
ocena: 9/10
W książce, jak to zawsze u Riordana, dużo się działo. Od samego początku książka wciąga nas (przynajmniej dla mnie) znajomy świat. Po drodze spotykamy wiele złych typów i potworów. Wiem, że schemat wydaje się być w każdej książce Ricka taki sam ale uwierzcie mi, że wydarzenia są kompletnie inne. Przeczytałam praktycznie wszystkie książki wydane przez Ricka i nigdy nie poczułam, że czytam to samo. Bohaterowie, wydarzenia, nowe zagadki i nowi wrogowie sprawiają, że każda książka coraz bardziej wciąga w świat herosów.
Dla mnie ta książka była świetna, cudownie się przy niej bawiłam i bardzo szybko ją przeczytałam. Wielkim plusem jest dla mnie pojawienie się postaci z innych serii co jeszcze bardziej łączy wszystkie książki . Jedyną rzeczą do której muszę się przyczepić jest liczba stron. CO TO JEST 350 ?! Na książkę Ricka Riordana to dwa dni nie spieszenia się w czytaniu. Spodziewałam się grubości przynajmniej Magnusa. Jakoś to przeżyłam, ale było ciężko. Mimo wszystko kocham tą książkę i jej bohaterów.
Apollo uwielbiał być bogiem, wzbudzać w ludziach strach i podziw lecz nigdy nie pomyślałby, że Zeus zmieni go w człowieka. Słabego, z trądzikiem, bez kaloryfera i bez żadnych boskich mocy. Teraz wraz z pomocą przyjaciół musi stawić czoła potężnym wrogom.
Mimo, że mam już 21 lat kocham czytać wujka Ricka i chyba zawszę będę go wielbić. Od serii o Percym zaczęła się moja przygoda z czytaniem, więc kolejną niezwykłą przyjemność sprawiło mi czytanie tej pozycji.
Ta książka to typowy przykład twórczości Ricka Riordana, dużo akcji, zagadek, przepowiedni i postaci, których nie sposób nie pokochać.
Głównym bohaterem jest tytułowy bóg Apollo, który już nie jest bogiem i uwierzcie mi bardzo to przeżywał. Wcale mu się nie dziwie gdybym była wszechpotężna i nagle odebrano mi te moce też bym była zrozpaczona. Mimo wszystko Apollo jest niezwykle zabawny i sarkastyczny, jego narracja bardzo przypomina Percy'ego ale w minimalnym stopniu. Z początku Apollo wydawał się być zadufany w sobie i oczywiście jest ale szybko wychodzi z tego samo uwielbienia, zaczyna pomagać i brać na siebie odpowiedzialność za czynny, do których na początku nie chciał się przyznawać. Na początku książki obawiałam się, że będzie podobny do innych bohaterów, lecz wujek Ricki bardzo mnie zaskoczył i stworzył kolejną postać, z którą chcę wyruszyć na kolejne zwariowane przygody po całym świecie.
,, - Nie martw się- uspokoiłem Meg. - Podróżujesz z bogiem!
- Eksbogiem.
- Miło by było, gdybyś nie czepiała się tego aż tak bardzo [..] "
W książce, jak to zawsze u Riordana, dużo się działo. Od samego początku książka wciąga nas (przynajmniej dla mnie) znajomy świat. Po drodze spotykamy wiele złych typów i potworów. Wiem, że schemat wydaje się być w każdej książce Ricka taki sam ale uwierzcie mi, że wydarzenia są kompletnie inne. Przeczytałam praktycznie wszystkie książki wydane przez Ricka i nigdy nie poczułam, że czytam to samo. Bohaterowie, wydarzenia, nowe zagadki i nowi wrogowie sprawiają, że każda książka coraz bardziej wciąga w świat herosów.
Dla mnie ta książka była świetna, cudownie się przy niej bawiłam i bardzo szybko ją przeczytałam. Wielkim plusem jest dla mnie pojawienie się postaci z innych serii co jeszcze bardziej łączy wszystkie książki . Jedyną rzeczą do której muszę się przyczepić jest liczba stron. CO TO JEST 350 ?! Na książkę Ricka Riordana to dwa dni nie spieszenia się w czytaniu. Spodziewałam się grubości przynajmniej Magnusa. Jakoś to przeżyłam, ale było ciężko. Mimo wszystko kocham tą książkę i jej bohaterów.
Mam nadzieje, że zachęciłam Was do tej pozycji, jak i do innych książek tego autora. Dajcie znać co Wy myślicie o tej książce ;)
Miłego dnia ;)
~ Ala
Komentarze
Prześlij komentarz