Przejdź do głównej zawartości

ANDUMENIA: PRZEBUDZENIE - MONIKA GLIBOWSKA







Generałowie Andumeni po ciężkiej i wykańczającej cały kraj oraz ich samych wojnie, zostają uśpieni. Ze strachu królowej czy też może  mędrców? Nikt dokładnie nie wie ale decyzja została podjęta. Za pomocą potężnej magii mędrcy uśpili generałów, a zostaną obudzeni gdy Anduminia znów będzie ich potrzebować. Po prawie stu dwudziestu latach, wojownicy znów są potrzebni gdyż zbliża się kolejna wojna.




Jak zapewne wiecie, średnio przepadam za polskimi autorami. Nie wiem czy zraziłam się lekturami, czy po prostu wszystko co przeczytałam od rodzimych autorów jakoś nie przypadło mi do gust.  Nie lubię od razu odrzucać książek ale po przeczytaniu opisu miałam duże obawy. Mimo wszystko nie była to tak zła decyzja.



Jedną z głównych bohaterów jest May Verteri, najbardziej denerwująca kobieta w dziejach literatury. Naprawdę, nie przesadzam. Jest ona najpotrzebniejszym generałem wszech-czasów i przerosła swoją mistrzynie, byłą władczynie generałów. Po przebudzeniu przez większość książki musimy znosić jej humorki i zachowanie, które zazwyczaj kończy się czyjąś śmiercią, ale ją i tak to nie obchodzi... Wszyscy jej tam pobłażają i uważają za boginie. Owszem jest inteligentna, potężna ale bardzo niesubordynowana . Zaczęłam ją tolerować  dopiero pod koniec książki bo zaczęła się trochę zmieniać,  ale później wszystko zepsuła. Nie będę mówić o tym, ponieważ jest to spojler ale ostania strona naprawdę mnie zszokowała. Mam nadzieję, że May ma jakiś szatański plan i to wszystko odkręci. 

O Albinie nie ma co dużo mówić. Jest byłym May i to chyba jego największe osiągnięcie a jest jeszcze władcą wszystkich generałów  ale co z tego jak TAM KAŻDY ROBI CO CHCE A ZWŁASZCZA MAY! 

A o reszcie generałów  nie mam jakiegoś złego zdania, są raczej bardziej rozsądni i mniej irytujący od wyżej wymienionej dwójki i na pewno zabawniejsi.

Najbardziej z postaci polubiłam pokojówkę May, Megellin. Jest miła i uprzejma a tego brakuje postaciom w tej książce.






Początek ,,Andumeni", był delikatnie mówiąc, nudny. Praktycznie przez 400 stron  nic ciekawego się nie dzieje. Nie licząc kilku załamań nerwowych, niesubordynacji do wszystkich reguł i innych dramatów May. A to akurat najmniej mnie interesowało. Później gdy zaczyna się ciekawsza akcja i jest pełno intryg, morderstw, zagadek robi się bardzo ciekawie i nerwowo. Muszę przyznać, że dość dobrze rekompensuje to początek i książkę naprawdę przyjemnie się czyta. 




Oczywiście nie można zapomnieć że autorka ,,Andumenii" jest laureatką konkursu literackiego w wydawnictwie Czwarta Strona i co z tego wynka jest to debiut autorki. Muszę przyznać, że dużo spodziewam się po następnych częściach.





Podsumowując książka była raczej średnia ale kiedy przebrnęło się przez 400 stron robiło się lepiej. Wciąż brakuje mi dużo wyjaśnień i lepszego rozwinięcia niektórych wątków,ponieważ bardzo ciekawi mnie rola mędrców w tym wszystkim, a zostali spędzeni na plan boczny. Dla mnie największym problemem tej książki jest to, że  wszystko skupia się wokół May. Wszystko co się działo w ten czy inny sposób było z nią związane. Mimo wszystko chciałabym przeczytać następną część bo zakończenie było szokujące.

 

✮✮✩✩✩

 

Bardzo dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona za możliwość przeczytania tej książki. 



~ Ala

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

PAPIEROWE MIASTA - JOHN GREEN

tytuł oryginalny: Paper twons tytuł polski: Papierowe miasta autor: John Green ilość stron: 395    " She loved mysterious so much that she became one "  Osiemnastoletni Quentin (Q)  Jacobsen jest od zawsze zakochany po uszy w Margo Roth Spiegelman. W dzieciństwie byli świadkami samobójstwa. Margo po tym nie zwracała większej uwagi na Q. Aż do  pewnego wieczoru, kiedy  wkrada się do jego pokoju w stroju nindży i prosi go o pomoc w zemście- wciagając go w noc pełną przygód.Zmienia na zawsze jego życie...n astępnego dnia tajemniczo znikając. Zaniepokojony ( i zakochany ) Quentin postanawia jej poszukać. Znajduje wiele wskazówek, które jak mu się wydaje zostawiła specjalnie dla niego Margo. Wraz z przyjaciółmi ( Benem, Radarem i Lacey ) wyrusza w podróż samochodem. Przemierza wiele kilometrów by odnaleźć dziewczynę. Podczas tej podróży dowiaduje się, że ludzie w rzeczywistości są zupełnie inni niż nam się wydaję... Quentin to naprawdę fajna postać, bard

SHADOWHUNTERS CZYLI DARY ANIOŁA JAKO SERIAL #1

Po porażce jaką okazał się film Dary Anioła myśląc, że będzie druga cześć stwierdziłam, że pewnie nie poprawią się w drugiej części. Okazało się jednak, że prawdopodobnie nie będzie drugiej części. Niedługo po tym  pojawiła się informacja o serialu. Cały fandom zwariował na wieść o tym. Nie mogłam się doczekać jakichkolwiek informacji na ten temat. I w końcu pojawiło się pierwsze ogłoszenie nowej obsady. Sprawiło to, że fani TMI bardzo się podzielili na tych, którzy wolą filmową i serialową obsadę. Szczerze według mnie obydwie są świetne. Tak stwierdziłam po tym jak zobaczyłam kto zagra serialowego Jace'a. Dominic Sherwood wydaje się przynajmniej dla mnie świetnym Jacem. Później poznaliśmy Simona, Clary i resztę głównej obsady, która po charakteryzacji świetnie wpasowuje się w swoje rolę, zobaczymy jak będą je odgrywać, ale jestem dobrej myśli. Mimo, że nie widziałam jak grają, ich krótkie filmiki o tym, że dziękują za wsparcie wszystkim fanom sprawiły, że odrazu ich pokochał

Gwiazd naszych wina

Fabułę tego filmu zna chyba każdy. Scenariusz został napisany na podstawie książki jednego z najpopularniejszych amerykańskich autorów Johna Greena. Akcja filmu opowiada historie miłości dwojga chorych na raka nastolatków. Hazel grana przez Shailene Woodley choruje na raka płuc. Większość czasu spędza w domu aż pewnego dnia jej rodzice wysyłają ją na grupę wsparcia gdzie poznaje niesamowicie przystojnego Augustusa Watersa granego przez Ansela Elgorta. Hazel i Augustus szybko znajdują wspólny język. Najpierw stają się przyjaciółmi lecz potem stają się parą. Niestety ich szczęście nie trwa długo gdyż nawrót raka niszczy szczęśliwe chwile tej pary. Ogólnie nie przepadam za filmami na podstawie książek. Nie wiele jest takich które naprawdę mi się podobają, ale do tego filmu reżyser się przyłożył. Ekranizacja bardzo wiernie oddaje książkę, a sceny które zostały ominięte w wersji kinowej możemy zobaczyć w scenach dodatkowych na dvd. Według mnie ważną rzeczą byli niesamowicie dobrz