tytuł oryginału: A court of thorns and roses
tytuł polski: Dwór cierni i róż
autor: Sarah J. Maas
ilość stron: 527
ocena: 10/10
Feyra, od lat utrzymuje rodzinę i chroni od głodu przez co często musi polować blisko muru - dzielącego Świat Ludzi od Świata Fea, magicznych istot. Każdy jej dzień jest walką o pożywienie. Pewnego zimowego dnia podczas polowania dziewczyna ustrzeliła wielkiego wilka, nieludzkiego, emitującego magią. Feyra nie spodziewała się, że złamała traktat zawarty między ludźmi a fea wiele lat temu, a ceną za to wykroczenie jest jej życie.
Kiedy zaczynałam tę książkę nie myślałam, że będzie tak niesamowita. Od pierwszego rozdziału zakochałam się w nowym świecie, który zaprezentowała nam pani Maas.
Zacznijmy od głównej bohaterki, Feyra jest idealnie wykreowaną postacią. Nie jest irytująca, nie podejmuje każdej decyzji bezmyślnie. Jest odpowiedzialna, przez wiele lat musiała dbać o ojca i siostry, oprócz tego jest niezwykle charyzmatyczną i silną kobietą, która wie czego chce. Od pierwszych stron ją polubiłam. Uwielbiałam jej sarkazm i przekorę wobec Tamlina i Luciena, oraz odwagę aby podjąć decyzje,które miały zaważyć na życiu jej oraz innych.
Nie spodziewałam się, że tak bardzo pokocham wszystkie postacie, oczywiście na czele jest chyba Książę Dworu Nocy ale to nie znaczy, że nie kocham Tamlina i Luciena.
Po fabule spodziewałam się czegoś innego, myślałam, że będzie to coś bardziej w stylu Szklanego Tronu, a tutaj fabuła skupia się na romansie. Mimo to bardzo mi się podoba. Z początku mamy mocną akcję, później książka daje nam wytchnienie, a zakończenie totalnie wgniotło mnie w fotel. Każde wydarzenie w tej książce wydaje się być ważne dla całej historii. Dużo rzeczy wyjaśniło się mimo to nie wiem czego się spodziewać po drugiej części ( zagraniczny youtuber jednogłośnie mówi, że jest jeszcze lepsza niż pierwsza. Co sprawia, że jeszcze bardziej pragnę kontynuacji! )
Bardzo mi się podoba wzorowanie całej historii na Pięknej i Bestii, co sprawia, że wszystko robi się bardziej magiczne. Oczywiście nie jest to ta sama historia, w Dwór cierni i róż mamy pełno krwi, morderstw, potworów i czarnej magii mimo to ta wersja chyba bardziej mi się podobała. Oczywiście są elementy które są podobne ale nie chce Wam spojlerować.
Pomysł czerpania z bajek robi się coraz bardziej popularny. Z wielu stron bardzo mi się to podoba ale z drugiej strony boję się, że robi się to bardzo dużym trendem a wiem, że co za dużo to niezdrowo. Nie jest to nowy zabieg bo np. Cinder to historia Kopciuszka, Scarlet, historia Czerwonego Kapturka i najnowsza książka pani Marissy Meyer, która opowiada o Czerwonej Królowej z Alicji z Krainy Czarów to pozmieniane historie które znamy. I tak samo jak Dwór cierni i róż są niesamowitymi książkami i wszystkie dostały 10/10. Czytając zapowiedzi na bookdepository widziałam wiele książek, które są wzorowane na bajkach. Miejmy nadzieje, że wszystkie te książki będą tak fenomenalne jak Dwór cierni i róż.
Podsumowując fani twórczości Sarah J. Maas będą bardzo zadowoleni, zresztą każdy będzie ponieważ książka jest naprawdę świetna. Pełno w niej akcji, romansu i stacji bez wyjścia. Jeśli jeszcze się za nią nie zabraliście to szybko musicie to narobić.
Na dziś to tyle. Mam nadzieje, że się Wam podobało. Do zobaczenia za tydzień na recenzje książki, która jest już na blogu ale teraz będą to odczucia Kate.
Miłego dnia ;)
~ Ala
Komentarze
Prześlij komentarz