tytuł oryginału: All the light we cannot see
tytuł polski: Światło, którego nie widać
autor: Anthony Doerr
ilość stron: 635
Marie-Laure mieszka z Paryżu wraz z ojcem. Pewnego dnia traci wzrok, ojciec uczy córkę wszystkiego na nowo. Specjalnie dla niej tworzy model najbielszej okolicy aby mogą się poruszać. Kiedy wiadomo, że wojna na dobre rozszalała i wrogowie zbliżają się do Francji, ojciec ucieka wraz z dziewczynką do Saint-Malo, lecz istnieje również inny powód dla którego ojciec musiał opuścić Paryż.
Werner, chłopiec który mieszka w niemieckim sierocińcu wraz z siostrą, wie jaka czeka go przyszłość, gdyż wszyscy mężczyźni w tej okolicy pracują w kopalni. Pewnego dnia chłopak znajduje radio, które wielokrotnie rozbierał i składał, przyczyniło się ono do tego, że dostał się do elitarnej niemieckiej szkoły. Gdy przedwcześnie zostaje wysłany na front, aby szukać nielegalnych stacji radiowych, trafia do Saint-Malo.
O tej książce słyszałam dużo wcześniej zanim wyszła w Polsce. Każda recenzja pozytywna, bestseller na każdej stronie oraz tematy jakie porusza, skłoniły mnie do kupna tego tytułu. I muszę przyznać, że się nie zawiodłam bo książka jest, ciężko to określić, coś więcej niż fenomenalna.
Na początku myślałam, że to historia miłosna lecz zauważyłam, że książka pokazuje wojnę z dwóch perspektyw. Z jednej strony mamy Marie-Laure, młodą paryżankę, która jest niezwykle ciekawa świata. Niestety dziewczynka traci wzrok, przez co musi się uczyć świata na nowo, wykorzystując inne zmysły. Z drugiej strony mamy niemiecką sierotę Wernera, który po znalezieniu radia i jego naprawieniu go, słyszy audycje, które zmieniają jego świat. Radia stały się jego pasją i ucieczką od szarej rzeczywistości. Oboje nie do końca rozumieją polityki i czym jest wojna, lecz przez wydarzenia wokół nich zostają do niej mocniej splątani, niż zwykli cywile. Werner staje się żołnierzem, a Marie-Laure konspiratorką, która puszcza nielegalne audycje.
Książka mnie wciągnęła od pierwszej strony i czekałam na spotkanie tej dwójki, doczekałam się, ale nie w taki sposób jak bym chciała. Cała fabuła jest niezwykle dopracowana, cały czas coś się dzieje, aż nie można się od niej oderwać. Osobiście nie jestem fanką książek z okresu wojny, ale ta książka jakoś inaczej podchodzi do tego i bardziej skupia się na bohaterach niż centralnie na wydarzeniach wojennych.
Jest w tej książce coś niezwykłego, co sprawia, że nie da się jej nie pokochać. Ode mnie dostała 10/10 i szczerze chciałabym, że ta historia była dłuższa, gdyż tak przyjemnie się ją czyta. Na pewno będę wyczekiwać na inne powieści tego autora.
Nie chciałam dużo pisać o tej książce gdyż lepiej przeczytać ją samemu. Ja na pewną ją Wam polecam. A jeśli czytaliście co o niej myślicie?
Życzę Wam miłego dnia;)
~Ala
Komentarze
Prześlij komentarz