tytuł oryginału: Ready player one
tytuł polski: Player One
autor: Ernest Cline
ilość stron: 414
W 2044 całe życie przeniosło się do OASIS, internetowej, globalnej, wirtualnej rzeczywistości, która pomaga zapomnieć o szarej codzienności. Wade spędza tam większość swojego czasu. W OASIS ma znajomych, chodzi do szkoły. Pewnego dnia twórca OASIS, James HALLIDAY, umiera nie zostawiając żadnego testamentu, lecz ogłasza konkurs, w którym zwycięzca zyska cały majątek oraz całą firmę OASIS.
Przez pięć lat nikt nie potrafił znaleźć pierwszego klucza, lecz pewnego dnia na tablicy wyników pojawia się imię awatara PARZIVAL, którym jest Wade. Od tego momentu jego życie zmienia się nie do poznania.
Przez pięć lat nikt nie potrafił znaleźć pierwszego klucza, lecz pewnego dnia na tablicy wyników pojawia się imię awatara PARZIVAL, którym jest Wade. Od tego momentu jego życie zmienia się nie do poznania.
Player One znalazłam na promocji chyba na matrasie i myślałam, że jest po angielsku gdyż nie zdawałam sobie sprawy że została wydana po polsku. Był to dla mnie duży szok gdyż czytałam o niej tylko pozytywne recenzje, wiec szybko ją zamówiłam. (Teraz Kate jej szuka wszędzie ale jest niedostępna.)
Książka wciągnęła mnie od samego początku, gdyby nie wszystkie obowiązki pewnie szybciej bym ją przeczytała. Od pierwszego zdania zostajemy wepchnięci na głęboko wodę świata nerdów. Mamy tu doczynienia z czymś naprawdę niesamowitym pomimo, że akcja rozgrywa się w 2044 i to w większości w wirtualnej rzeczywistości nie czujemy się wyobcowani a sprawia to fakt, że cały konkurs, który stworzył Halliday jest oparty na filmach, muzyce i grach z lat 80. Takie połączenie tworzy naprawdę niesamowitą kombinacje.
Główny bohater Wade, nie wyróżnia się niczym szczególnym od swoich rówieśników, oprócz tego, że jest chodzącą encyklopedią na temat lat 80. Jest postacią, której nie da się nie lubić. Ma ciekawe poczucie humoru i oczywiście jest bardzo uparty jak i sarkastyczny. Później poznajemy również innych czołowych graczy w konkursie Halliday takich jak ART3MIS, AECH, DAITO i SHOTO. Każda z tych postaci jest niezwykle interesująca na swój sposób.
Cała koncepcja konkursu Halliday jest czymś niesamowitym. Poszukiwania kluczy oraz bram mając skomplikowane wskazówki, które wiązały się z jakąś grą lub filmem, były naprawdę ekscytujące.
W całej książce mamy pełno gier np. Pac-man i wiele innych nawiązań do filmów.
Player One naprawdę dobrze się czytało ale przyznaje dużo razy musiałam się do edukować gdyż nie miałam pojęcia o czym mówi główny bohater. Uważam, że ta książka nie tylko spodoba się fanom gier ale wszystkim gdyż to jak jest napisana sprawia, że nie można się od niej oderwać. Ernest Cline naprawdę napisał świetną książkę dla mnie jest to jedna z lepszych pozycji jakie przeczytałam i strasznie żałuję, że tak późno się za nią zabrałam.
Główny bohater Wade, nie wyróżnia się niczym szczególnym od swoich rówieśników, oprócz tego, że jest chodzącą encyklopedią na temat lat 80. Jest postacią, której nie da się nie lubić. Ma ciekawe poczucie humoru i oczywiście jest bardzo uparty jak i sarkastyczny. Później poznajemy również innych czołowych graczy w konkursie Halliday takich jak ART3MIS, AECH, DAITO i SHOTO. Każda z tych postaci jest niezwykle interesująca na swój sposób.
Cała koncepcja konkursu Halliday jest czymś niesamowitym. Poszukiwania kluczy oraz bram mając skomplikowane wskazówki, które wiązały się z jakąś grą lub filmem, były naprawdę ekscytujące.
W całej książce mamy pełno gier np. Pac-man i wiele innych nawiązań do filmów.
Player One naprawdę dobrze się czytało ale przyznaje dużo razy musiałam się do edukować gdyż nie miałam pojęcia o czym mówi główny bohater. Uważam, że ta książka nie tylko spodoba się fanom gier ale wszystkim gdyż to jak jest napisana sprawia, że nie można się od niej oderwać. Ernest Cline naprawdę napisał świetną książkę dla mnie jest to jedna z lepszych pozycji jakie przeczytałam i strasznie żałuję, że tak późno się za nią zabrałam.
Ocena: 10/10
Teraz z niecierpliwością czekam na nową książkę pod tytułem ,,Armada". Autor niesamowicie mnie do siebie przekonał i uważam, że ta książka zasługuje na przeczytanie nawet jeśli nie jesteście fanami wszelkiego rodzaju gier.
~ Ala
Mam tę książkę już dosyć długo , ale ciągle nie mogę się za nią zabrać... Muszę coś z tym zrobić, bo wygląda na to, że bardzo mi się spodoba. :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj bo naprawdę świetna. A jak masz ją to jesteś szczęściarą bo nigdzie jej dostać nie można dostać ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń