Tytuł oryginalny: A clash of kings
Tytuł polski: Starcie królów
Autor: George R.R. Martin
Ilość stron: 970
Tytuł polski: Starcie królów
Autor: George R.R. Martin
Ilość stron: 970
Zabranie się za drugi tom cyklu Pieśń lodu i ognia zajęło mi bardzo dużo czasu. Nie przeraża mnie ilość stron, lecz wolałam zostawić ją sobie na wakacje.
W Westos coraz więcej ludzi ogłasza się królami. Oprócz prawowitego dziedzica Joffrey'a, bracia jego zmarłego ojca ogłosili się królami. Gdyby tego było mało Robb Stark został ogłoszony Królem Północy przez swoich rycerzy. W całym kraju słychać echo wojny. Wszyscy szykują się do wojny, Tyrion po zostaniu królewskim namiestnikiem doskonale rozumie, że utrzymanie królestwa przez Lanisterów będzie bardzo trudne. Na murze Jon Snow wyrusza na zwiady poza mur w związku z zniknięciem wszystkich dzikich z okolic. Młody i zbyt ambitny Theon aby zdobyć władzę dokonuje coraz to gorszych czynów. Za granicami Westos, Matka Smoków buduje armie przeciwko swoim wrogom. Czy ktokolwiek przeżyje grę o tron ?
Drugi tom cyklu Pieśni lodu i ognia był jeszcze lepszy niż tom pierwszy. Wogóle nie dziwie się, że ta książka osiągnęła taki fenomen.
Bohaterowie są w niezwykły sposób opisywani. Podział rozdiałów między nimi daje nam ciekawy pogląd na całą fabułę. Każda z postaci jest na prawdę unikatowa. Mimo pojawienia się wielu nowych postaci dalej najbardziej lubię Tyriona, Jona Snowa oraz w tym tomie polubiłam Arye. Jeśli zaś chodzi o postacie, których nie trawie to na pierwszym miejscu jest Joffrey ( SPOJLER!! mój ulubiony fragment książki to jak Tyrion strzela go w twarz) później również Stannis i jego kapłanka Melisandre. Dalej też nie rozumiem czemu wszyscy tak bardzo lubią Daenerys, gdyż ja jakoś za nią nie przepadam.. nie potrafię sama stwierdzić, czemu, ale tak jest.
Trzeba też pogratulować autorowi, że potrafił stworzyć tak niesamowicie skomplikowaną akcję i ułożyć ją w taki sposób aby czytelnik umiał się w niej połapać. Książka ma 970 stron i naprawdę przez cały czas coś się dzieje. Ani razu w ciągu jej czytania się nie nudziłam.
Trzeba też pogratulować autorowi, że potrafił stworzyć tak niesamowicie skomplikowaną akcję i ułożyć ją w taki sposób aby czytelnik umiał się w niej połapać. Książka ma 970 stron i naprawdę przez cały czas coś się dzieje. Ani razu w ciągu jej czytania się nie nudziłam.
Ocena: 9/10
Bardzo ciężko było pisać cokolwiek o tej książce nie spojlerując, ale mam nadzieję, że Wam się podobało.
~Ala
Serial kocham. Ale objętość książek mnie przeraża.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://monicas-reviews.blogspot.com/
Objętość też mnie przerażała jak miałam się zabrać za pierwszą część ale akurat złamałam sobie nogę i miałam dużo czasu więc mama mi ją kupiła. Wiem, że około 1000 stron to dużo ale gdy się to czyta naprawdę zapomina się o tym ponieważ te książki są strasznie wciągające i bardzo szybko się je czyta. Trzeba po prostu się zmotywować bo naprawdę objętość w tych książkach to nie problem.
UsuńCzytałam tylko pierwszą część i choć przedstawiony świat oraz fabuła są naprawdę dobrze zrobione, to nie mogę zdzierżyć tych scen praktycznie w każdym rozdziale. Jak dla mnie to przesada. Choć może kiedyś sięgnę po kolejne tomy, bo słyszałam, że są dużo lepsze od tych pierwszych. No cóż, zobaczymy.
OdpowiedzUsuńmedycy nie gęsi, też książki czytają!